sobota, 23 lutego 2013

Korzenne ciasto czekoladowe Nigelli

Czy z połączenia czekolady, masła i cynamonu może powstać coś niedobrego? Macie rację. Nie. Nigella, specjalistka od takich połączeń jest autorką przepisu na korzenne ciasto czekoladowe. I jak to zwykle bywa u Nigelli - ciasto jest szybkie, ale pyszne - intensywnie czekoladowe, ze smakiem cynamonu - wilgotne w środku, z chrupiącą skorupką na wierzchu. Mmmmm... Polecam :) Przepis STĄD.


Korzenne ciasto czekoladowe Nigelli

Składniki:
  • 150g czekolady (70% kakao)
  • 150g masła
  • 6 jajek
  • 250g cukru
  • 100g mielonych migdałów
  • 4 łyżeczki espresso
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

Czekoladę roztapiamy z masłem w kąpieli wodnej, odstawiamy, żeby masa przestygła. Jajka ucieramy mikserem z cukrem i ekstraktem waniliowym - powinny być puszyste i mieć jasny kolor. Do czekolady dodajemy mielone migdały, cynamon, espresso i miksujemy.
Masę jajeczną przelewamy do masy czekoladowej, mieszamy delikatnie, np. łopatką.
Ciasto przelewamy do natłuszczonej i wysypanej kaszą manną tortownicy (użyłam 28cm).Wstawiamy na 40 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni.
Wyciągamy formę z ciastem, przykrywamy ściereczką lub ręcznikiem papierowym i czekamy do całkowitego ostygnięcia.

Smacznego!

niedziela, 3 lutego 2013

Restauracja Belpasso w Falenicy


W zeszłym tygodniu praca zagnała mnie do podwarszawskiej Falenicy. Jechałam, jechałam i jechałam, coraz bardziej oddalając się od Warszawy, później trochę się zgubiłam, ale w końcu znalazłam swój cel :) I wcale nie żałuję tej podróży. Bo, chociaż aura zaokienna nie była przyjazna, a droga daleka - jedzenie w Belpasso wynagrodziło mi wszystko!
Restauracja dopiero się rozkręca, widać to w niedokończonych elementach wystroju i tym, że obecni są głównie ludzie z biurowca, w którym Belpasso się znajduje. Byłam tam w porze lunchu, więc ciągle się ktoś kręcił. Jednak cała reszta ludzkości, która jeszcze tam nie dotarła, ma czego żałować ;) Jedzenie jest pyszne. Szef kuchni, który wcześniej gotował m.in. w Tamce 43 i Qchni Artystycznej, wygląda na dość ekscentrycznego, ale w kuchni czyni cuda - sprawia, że zatyka cię zachwyt nad prostymi daniami i cieszysz się jedzeniem - w najpełniejszym wydaniu tego uczucia.
Na początek wybrałam pizzę - wszystko odbyło się troszkę nie po kolei, ale po prostu we włoskiej restauracji chciałam zacząć od klasyku :) Mniam! Cienkie, chrupiące ciasto, rukola, szynka parmeńska i pomidory - istota pizzy w świetnym wydaniu. Belpasso nie ma jeszcze pieca opalanego drewnem, ale myślę, że to nie jest przeszkoda, żeby podawać jedną z najlepszych pizz ever ;) Potem na stół wjechały przystawki - świetne carpaccio, obłędny tatar z łososia i pstrąga podany z ciekawie przyprawionym musem z awokado i creme fraiche oraz mozzarella buffalo z grillowanym bakłażanem i papryką, podana z sosem pesto, oczywiście robionym tu od podstaw. Jednak dla mnie prawdziwa ekstaza nastąpiła podczas jedzenia makaronów. Próbowałam dwóch, ale podejrzewam, że wszystkie inne są równie cudowne. Makaron z bazyliowym pesto - najprostsze, co może być - a jednak coś pysznego. A prawdziwy ideał to tagliolini nero podane z soczystymi i ogromnymi królewskimi krewetkami oraz pikantnym pomidorowym sosem. Wierzcie mi, to było coś cudownego :) Żałuję, że nie spróbowałam tiramisu, ale wszystko jeszcze przede mną, bo zamierzam tam wrócić. Jadłam za to semifreddo - może trochę za bardzo zmrożone, powinno chwilę postać po wyjęciu z zamrażarki, ale smaczne, dla wielbicieli słodyczy.
Niestety wielkim minusem jest odległość od Warszawy, ale myślę, że kiedy przyjdzie już wiosna i pierwsze ciepełko, przejazd do Falenicy, żeby naprawdę dobrze zjeść, nie będzie już takim problemem :)


Restauracja Belpasso
ul. Bysławska 82
Falenica

Strona jeszcze nie działa, ale jest FACEBOOK :)

* zdjęcia są własnością restauracji



Drożdżowe racuchy

Chodziły za mną od tygodnia. Ciepłe, pachnące, puszyste. Podobne do pączuszków, ale z zatopionymi w środku plasterkami jabłek. Smak dzieciństwa. Comfort food. I lubię to określenie: "utytłane w pudrze". Polecam. Przepis z Moich Wypieków.


Drożdżowe racuchy

Składniki:
  • 1/2kg mąki pszennej
  • 50g świeżych drożdży (pół opakowania)
  • szczypta soli
  • 1 - 2 łyżki cukru
  • 1,5 szklanki letniego mleka (dałam jakieś pół szklanki więcej)
  • 1 jajko
  • ew. dwa małe jabłka

Mąkę przesiewamy do naczynia, dodajemy szczyptę soli, mieszamy, pośrodku robimy wgłębienie. Do wgłębienia kruszymy świeże drożdże, zasypujemy je cukrem, zalewamy 1/2 szklanki letniego mleka. Odstawiamy na 10 - 15 minut. Po tym czasie (gdy rozczyn wyrośnie), dodajemy resztę mleka, jajko i mieszamy. Ciasto nie powinno być zbyt rzadkie (ale też nie może być za gęste). Odstawiamy na 1 - 1,5 godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (do podwojenia objętości) - moje rosło 40 minut. Po tym czasie możemy dodać pokrojone w cienkie plasterki jabłka i wymieszać.

Przygotowujemy kubek z gorącą wodą. Ciasto nabieramy łyżką, za każdym razem maczaną uprzednio w wodzie (by się nie kleiło). Smażymy na rozgrzanym oleju (ale nie zbyt mocno, bo wtedy spalą się z zewnątrz, a będą surowe w środku), z obu stron na złoty kolor. Posypujemy obficie cukrem pudrem lub podajemy z konfiturą, czekoladą lub innymi dodatkami. 

Smacznego!


sobota, 2 lutego 2013

Sakiewki z brzoskwiniami

Najprostsza rzecz na świecie na sobotni deser w trakcie sprzątania. Nie za bardzo słodkie, najlepsze gorące, kiedy brzoskwinia jeszcze paruje ;) Polecam!


Sakiewki z brzoskwiniami

Składniki:
  • arkusz ciasta francuskiego
  • 8 połówek brzoskwiń
  • 8 łyżeczek konfitury ( użyłam pomarańczowej, ale pasuje też malinowa albo śliwkowa, albo jaką macie i lubicie ;) )
  • brązowy cukier
  • cynamon
  • jajko
Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni. Arkusz ciasta francuskiego kroimy na 8 kwadratów (nie muszą być równe, mogą być z lekka prostokątami). Na środku każdego kładziemy łyżeczkę konfitury, a tę przykrywamy połówką brzoskwini. Złączamy rogi każdego kwadratu na kształt sakiewek. Każde ciasteczko za pomocą pędzelka smarujemy rozmąconym jajkiem. Posypujemy brązowym cukrem i cynamonem. Wstawiamy do piekarnika na 20 minut (lub chwilkę dłużej).